Polskie „eldorado”. Aż dziw bierze, że Merkel do tej pory nie spytała zaprzyjaźnionego premiera Tuska, jak wy to robicie…?, Prawica, piszemy jak jest., Polskie „eldorado”. Vladimir Putin and Maria Lvova-Belova, Russia's commissioner for children's rights, during a meeting last month. The International Criminal Court (ICC) has issued an arrest warrant for Russian Władimir Putin: wzrost. Władimir Putin ma 170 centymetrów wzrostu. To oznacza, że nie należy do najwyższych mężczyzn. Władimir Putin: rak. Walerij Sołowiej, kremlowki krytyk twierdzi, że Putin na początku 2020 roku zachorował na raka. Stan Władimira był poważny. W lutym tego samego roku była potrzebna operacja w okolicach jamy Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w czwartek, że 'nikt nie obwinia' przedwojennych władz polskich o 'udział wraz z Niemcami w rozbiorze Czechosłowacji'. Rosja - dodał - 'nie pozwoli Skąd bierze się odporność przemysłu. Jakub Łaszkowski. j.laszkowski@pb.pl. opublikowano: 2023-01-02 12:45. Otoczenie gospodarcze znajduje się w coraz gorszym stanie, ale produkcja przemysłowa w Polsce trzyma się znacznie lepiej niż w pozostałych analizowanych gospodarkach. Dlaczego? Ruský portál. Biografický portál. Vladimir Vladimirovič Putin, LL.B., Ph.D ( rus. Влади́мир Влади́мирович Пу́тин ; * 7. október 1952, Leningrad) je ruský politik, súčasný prezident a bývalý predseda vlády. Vo funkcii prezidenta pôsobil od 31. decembra 1999, po náhlom odstúpení Borisa Jeľcina prvé I5JeO. Niedziela, 15 marca 2015 (16:50) „Władimir Putin musi mieć bardzo dobry powód, żeby ukrywać przyczyny swojej nieobecności. Jeżeli się pojawi to będzie musiał taki dobry powód podać” – mówi w rozmowie z RMF FM Piotr Kościński, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. „Takie rzeczy jak nieobecność to nie są sprawy budujący autorytet. To są sprawy raczej podważające autorytet. Myślę, że ostatnia rzecz na jakiej Putinowi zależy, to jest osłabianie swojego autorytetu” - podkreśla. Grzegorz Kwolek, RMF FM: Zacznę od banalnego pytania. To że od 5 marca nie widzieliśmy Władimira Putina jest znaczące? Piotr Kościński, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych: To jest na pewno znaczące. To jest przywódca dużego państwa kreującego się na mocarstwo. Zwykle nie dzieje się tak, że tego typu postać znika bez wieści. Zawsze coś wiadomo - urlop, choroba, cokolwiek. Dziwią pana te sygnały docierające z Kremla - zdjęcia, nagrania wideo... O czym one świadczą? To by raczej świadczyło o chaosie. Jeżeli jako aktualne pokazywane są zdjęcia sprzed tygodnia to oznacza, że być może takiego spotkania wcale nie było. Pojawia się jakieś oświadczenie Putina, życzenia dla prezydenta innego kraju - takie życzenia zwykle są pisane przez urzędników, a prezydent zazwyczaj je podpisuje, jeżeli w ogóle. Poza tym mieliśmy do czynienia z takimi dosyć zabawnymi historiami w rodzaju pojawienia się informacji, że doszło do spotkania, które ma być za tydzień. Nic nie wiemy. To, że nic nie wiemy jest bardzo dziwne. Do tej pory Kreml wydawał się być takim monolitem pod władzą Władimira Putina. Czy można podejrzewać, a może jest taka wiedza, że są tam jednak jakieś frakcje? Była nawet plotka o spisku kierowanym przez ministra obrony. Doskonale wiemy, że na Kremlu są frakcje. Przecież nie są to ludzie o identycznych poglądach, być może poza tymi najbliżej Putina. Pozostali mają niekoniecznie diametralnie, ale dosyć odmienne wizje funkcjonowania państwa. Jedno jest pewne. Putin musi mieć bardzo dobry powód, żeby ukrywać przyczyny swojej nieobecności. Jeżeli się pojawi, co jest chyba bardziej prawdopodobne niż to, że się w ogóle nie pojawi, to będzie musiał taki dobry powód podać. Jeżeli Putin nie pojawi się w poniedziałek, w rocznicę przyłączenia Krymu, to już będzie mocny sygnał? To będzie oznaczało, że coś się z Putinem stało. On na pewno nie zrezygnowałby z udziału w takich uroczystościach, zważywszy na film w którym przyznaje się do tego, że to on podjął decyzję o wysłaniu żołnierzy na Krym. Ten film dokumentalny z jego udziałem przygotowywał do tych uroczystości, był zresztą bardzo szczególnym wydarzeniem, bo oto Putin przyznał się, że kłamał. Przecież pamiętamy doskonale, jak mówił, że te zielone ludziki na Krymie to wcale nie są rosyjscy żołnierze. To ma bardzo poważne konsekwencje. Jeżeli wtedy kłamał, to być może teraz kłamie w sprawie Doniecka i w ogóle Donbasu. Jeżeli się nie pojawi to będzie znaczyło, że coś złego się z nim dzieje. Wszyscy więc czekają do jutra, chociaż dzisiaj miło być jakieś oświadczenie. Rzecznik Putina odmówił komentowania miejsca jego pobytu. Stwierdził że Putin nie jest chory, nie ma dziecka nowonarodzonego, czyli nic nie wiemy. A na ile jest to doskonale przygotowana operacja rosyjskiej propagandy, która właśnie ma skupić uwagę całego świata na tych uroczystościach jutrzejszych? Myślę że bez tego uwaga świata jest wystarczająca skupiona na Kremlu. Nie trzeba żadnych specjalnych działań. Takie rzeczy jak nieobecność to nie są sprawy budujący autorytet. To są sprawy raczej podważające autorytet. Myślę, że ostatnia rzecz na jakiej Putinowi zależy, to jest osłabianie swojego autorytetu. Czy rosyjska opinia publiczna zwraca uwagę na takie rzeczy? Czy to jest rzecz, którą się fascynuje Zachód? Każdy może patrzeć na to z innego punktu widzenia. Jeżeli ludzie, a ponad 88 proc. według najnowszych badań popierają Putina, no to oni mogą czuć się w uzasadniony sposób zaniepokojeni. Oto człowiek, któremu ufają, zniknął. Co będzie jeśli zniknie na zawsze? Na Zachodzie politycy, komentatorzy czy zwykli ludzie patrzą na to inaczej, ponieważ Putin nie cieszy się tam specjalną sympatią. W Rosji być może są obawy. Nie znamy żadnych danych, które by nam pozwoliły stwierdzić, że te obawy rzeczywiście są, ale one mogą funkcjonować w rosyjskim społeczeństwie. Obawy przed jakąś destabilizacją. Przecież nawet jeżeli oficjalnie nikt nie mówi, że jest wojna i że Rosja bierze w niej udział, no to jednak ta wojna jest tuż za granicą Rosji. Jeżeli w tej sytuacji znika szef państwa, no to jest problem. (MN) Odkąd pojawiła się epidemia związana z wirusem SARS-Cov-2 na świecie nie ustają spekulacje na temat zasadności używania masek ochronnych. Niestety nieświadomość społeczeństwa może przekładać się na wydłużanie czasu wygaszania się epidemii z powodu niestosowania się do zaleceń ze strony rządzących. W dzisiejszym artykule postaramy się rozjaśnić wiele wątpliwych kwestii związanych z Covid-19 i maseczkami na twarz. Czy powinniśmy nosić maski? Argumentem, do którego najczęściej odwołują się ludzie przeciwni obowiązkowi noszenia masek jest stwierdzenie, że „wirus jest zbyt mały, aby mógł być zatrzymany przez materiał – nawet ten o wysokiej gramaturze”. Takie stwierdzenia wynikają niestety z niewiedzy na temat sposobu, w jaki transportują się wirusy. Otóż patogeny nie są w stanie przemieszczać się „same z siebie”. Potrzebują środka transportu, którym są kropelki wody wytwarzane przez nasze płuca – a te są o wiele większych rozmiarów niż wirus sam w sobie. Jeżeli w naszym otoczeniu znajduje się zarażona osoba to nawet w przypadku nienoszenia przez nią maski, kropelki wilgoci wydzielane podczas kasłania, zatrzymają się na naszej masce. Warto jednak pamiętać, że po pewnym czasie przesiąka przez maskę zwiększając ryzyko zakażenia. Dlatego tak ważne jest, aby prać ją regularnie w temperaturze min. 60 stopni Celsjusza. Dlaczego wielu ludzi przeciwstawia się obowiązkowi noszenia masek? Społeczeństwo coraz mocniej przeciwstawia się obowiązkowi zakrywania ust i nosa, co jest zrozumiałą reakcją. Trzeba jednak wiedzieć, że nad epidemią koronawirusa pracuje ogromna liczba specjalistów w dziedzinie medycyny, jak i epidemii. Praktycznie wszyscy z nich są zgodni – maski na twarz mają ogromne znaczenie w walce z tym niebezpiecznym patogenem. Wielu ludzi bagatelizuje również ryzyko związane z zakażeniem się koronawirusem. Związane jest to z faktem, że wielu pacjentów przechodzi tę chorobę bezobjawowo. Uznawanie tego faktu za solidny argument jest niestety bardzo niebezpieczne. Otóż wirus SARS-Cov-2 zmodyfikował się w taki sposób, że zarażenie może następować nawet w momencie, gdy nie mamy żadnych objawów – tą drogą dociera on do najsłabszych jednostek, jakimi są osoby starsze lub z innymi przewlekłymi chorobami. Gdzie kupić tanią i dobrą maskę na twarz? Obowiązek zakrywania ust i nosa spowodował wzmożoną produkcję masek ochronnych na twarz. Niestety wiele produktów dostępnych na rynku nie dość, że nie spełnia swojej funkcji (np. ze względu na zbyt niską gęstość materiału) to powodują dodatkowo problemy ze swobodnym oddychaniem czy podrażnienia skóry. Z tego powodu zachęcamy do zapoznania się z produktem, jakim jest maska na twarz z zaworem od polskiego producenta Safe Mask. Dzięki niej użytkownicy mają zapewnioną zwiększoną swobodę oddychania, co ma szczególnie znaczenie podczas np. wielogodzinnej pracy w miejscu, w którym znajduje się wielu ludzi każdego dnia. Continue Reading Zdaniem komisarza Unii Europejskiej Europa może uzyskać odporność zbiorową przeciw COVID-19 do lipca, gdyż oczekuje się, że nadchodzące dostawy przyspieszą dotychczasowe tempo szczepień na kontynencie. - Weźmy symboliczną datę 14 lipca. Do tego czasu mamy możliwość uzyskania odporności zbiorowej na całym kontynencie - stwierdził Thierry Breton w rozmowie z francuską telewizją TF1. - Wiemy, że aby przezwyciężyć pandemię, jest tylko jedno rozwiązanie: szczepienia. Jesteśmy na ostatniej prostej ku opanowaniu pandemii - dodał. Thierry zauważył, że między marcem a czerwcem do krajów członkowskich Unii Europejskiej dostarczonych zostanie od 300 do 350 mln dawek szczepionek. Podkreślił także, że co najmniej 60 mln dawek ma zostać dostarczonych jeszcze w marcu. Zdaniem komisarza UE Europa nie potrzebuje rosyjskiej szczepionki Sputnik V. - Absolutnie nie będziemy jej potrzebować - zaznaczył. Jak dodał, w Europie szczepionki produkowane są obecnie w 55 fabrykach, i to te preparaty maja pierwszeństwo w unijnym programie szczepień. Opublikowano: 2014-09-27 18:08:53+02:00 · aktualizacja: 2014-09-29 20:51:22+02:00 Dział: Świat Świat opublikowano: 2014-09-27 18:08:53+02:00 aktualizacja: 2014-09-29 20:51:22+02:00 Fot. Były doradca ekonomiczny rosyjskiego prezydenta Andriej Iłłarionow oświadczył wczoraj podczas konferencji w litewskiej Połądze, że mieszkańcy krajów Bałtyckich nie mogą spać spokojnie, tak długo jak Putin pozostaje u władzy – donosi litewski portal „ Prezydent USA Barack Obama zadeklarował podczas swej niedawnej wizyty w Estonii, że NATO jest gotowe bronić Tallinnu, Rygi oraz Wilna. Ale moim zdaniem obecne w regionie siły NATO są daleko nie wystarczające. Nie da się przy ich pomocy obronić choćby jednego z tych miast —podkreślił Iłłarionow, który doradzał Putinowi w kwestiach ekonomicznych w latach 2000-2005. Jak zareaguje NATO jeśli zielone ludziki nie pojawią się ani w Talinnie, ani Rydze, tylko, powiedzmy w Narwie? (estońskie miasto przy granicy z Rosją, gdzie ponad 80 proc. mieszkańców to Rosjanie-red.) Obawiam się, że nie będzie żadnej reakcji —dodał. Według niego Zachód jest zbyt „miękki” w stosunku do włodarza Kremla. Zachód nie zdał sprawdzianu w Kijowie, w Donbasie i na Krymie. Tak długo jak sankcje nie zmuszą Rosję na kolana, a mówię tu zarówno o gospodarczych jak i militarnych sankcjach, nie ma mowy o pokoju i bezpieczeństwie —zaznaczył. Według niego Putin ma także tą przewagę nad Zachodem, że długo przygotowywał się do obecnego konfliktu. 8I od początku wychodził z założenia, że może stać się globalny.* Szykował się do wielkiej wojny co najmniej od 2003 r. A do konfrontacji z Ukrainą oraz aneksji Krymu od 2004 r., kiedy wybuchła Pomarańczowa Rewolucja. Kolejny plan został stworzony w 2010 r., na przypadek gdyby Janukowyczowi nie udało się wygrać wyborów prezydenckich na Ukrainie —tłumaczył były doradca Putina. Jako dowód przytoczył artykuł, który ukazał się w 2008 r. w gazecie „Russkij Žurnal” i w którym przedstawiono szczegółowy plan zajęcia Krymu, a następnie wschodniej i środkowej Ukrainy. Oni się do tego od dawna szykowali i wcale tego nie ukrywali. Ale Zachód wolał tego nie widzieć, bo chciał współpracować z Putinem —dodał. Jego zdaniem graniczony konflikt nuklearny z uderzeniem na Warszawę i drugą “mniej ważną” europejską stolicę (niektórzy typują Wilno, inni Amsterdam), mającym zastraszyć słabą i sprzedajną Europę, jest integralną częścią obłędnej kremlowskiej strategii budowy “Ruskiego Mira”. Putin uważa obecną konfrontację za czwartą wojnę światową, bo trzecią była jego zdaniem zimna wojna. Wielu rosyjskich analityków uważa, że ta czwarta wojna światowa jest wojną Rosji przeciwko Zachodowi. Inni utrzymują, że Putin usiłuje podzielić Zachód na dwa obozy: anglosaski, czyli USA, Kanada, Australia i Wielka Brytania oraz obóz krajów frontowych: Polska, Rumunia, kraje Bałtyckie —wyjaśniał. I dodał: Putin oczekuje, że pozostałe państwa: Francja, Niemcy, Włochy pozostaną neutralne. Albo przejdą na stronę Rosji. On ma wszystko rozrysowane i Zachód musi zdać sobie z tego sprawę Ryb, Przeczytaj:Żyrinowski znowu grozi zniszczeniem Polski i zapowiada Europie: Spuścimy wam łomot Publikacja dostępna na stronie: All 404 Redirect to Homepage has detected that the target URL is invalid, this will cause an infinite loop redirection, please go to the plugin settings and correct the traget link!

co bierze putin na odpornosc